Jak Wam się podoba ta bajka?

Filip obudził się wcześnie rano. Leżał jeszcze chwilę w łóżku, patrząc na kalendarz wiszący na ścianie. Dziś był wielki dzień – jego pierwszy dzień w przedszkolu! Filip czuł w brzuchu lekkie łaskotanie, jakby motyle latały w środku. Był podekscytowany, ale jednocześnie trochę się bał. „Czy znajdę tam kolegów? Czy pani będzie miła?” – zastanawiał się. Na krześle obok łóżka leżał już przygotowany plecak z jego ulubionym pluszowym misiem. Filip wiedział, że miś doda mu odwagi.
Mama weszła do pokoju z uśmiechem na twarzy. „Dzień dobry, Filipku! Gotowy na swój wielki dzień?” – zapytała, pomagając mu wstać z łóżka. Filip kiwnął głową, choć wciąż czuł lekki niepokój. Mama wyjęła z szafy jego ulubioną koszulkę z samochodzikiem i pomogła mu się ubrać. „Będziesz się świetnie bawił,” powiedziała, zapinając guziki jego bluzy. Filip spojrzał na siebie w lustrze i poczuł się trochę pewniej. Może rzeczywiście będzie fajnie?
W kuchni czekało na niego pyszne śniadanie – jajecznica i chrupiące tosty z dżemem truskawkowym. Tata siedział przy stole i popijał kawę. „Pamiętam mój pierwszy dzień w przedszkolu,” powiedział z uśmiechem. „Byłem tak samo zdenerwowany jak ty, ale szybko znalazłem kolegów i świetnie się bawiłem.” Filip słuchał uważnie, a tata opowiadał o zabawach na placu zabaw i budowaniu zamków z klocków. „To naprawdę nie jest takie straszne,” dodał tata, wkładając do plecaka Filipa kanapkę i jabłko.
Kiedy dotarli do przedszkola, Filip poczuł się trochę przytłoczony. Budynek był duży, a przed wejściem stało wiele dzieci z rodzicami. Niektóre dzieci wyglądały na podekscytowane, inne trzymały się kurczowo swoich mam lub tatusiów. Filip ścisnął rękę mamy i spojrzał na nią niepewnie. „Dasz sobie radę,” powiedziała mama uspokajająco. Tata pochylił się i dodał: „Jesteśmy z tobą.” Filip zebrał odwagę i zrobił pierwszy krok w stronę drzwi.
Przy wejściu do sali czekała pani Ania – nauczycielka Filipa. Miała ciepły uśmiech i kolorową broszkę w kształcie motyla przypiętą do swetra. „Cześć, Filip! Cieszymy się, że jesteś z nami!” powiedziała radośnie, kucając na jego wysokości. Filip spojrzał na nią nieśmiało, ale jej miły głos sprawił, że poczuł się trochę lepiej. Pani Ania zaprosiła go do środka i pokazała szatnię, gdzie mógł zostawić kurtkę i plecak.
W sali było kolorowo i przytulnie. Na dywanie siedziało kilkoro dzieci, które budowały wysokie wieże z klocków. W kącie stały półki pełne książek i gier planszowych, a przy oknie znajdował się stół z farbami i kredkami. Filip przez chwilę stał niepewnie przy drzwiach, obserwując innych. Pani Ania podeszła do niego i powiedziała: „Chodź, pokażę ci coś fajnego.” Zaprowadziła go na dywan i przedstawiła innym dzieciom.
Filip usiadł obok chłopca o imieniu Tomek, który właśnie budował wieżę z czerwonych klocków. „Chcesz mi pomóc?” zapytał Tomek z uśmiechem. Filip skinął głową i zaczął układać klocki jeden na drugim. Po chwili wieża była tak wysoka, że prawie przewróciła się na bok! Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Filip poczuł, że zaczyna mu się podobać w przedszkolu – miał już pierwszego kolegę!
Po zabawie klockami pani Ania zaprosiła wszystkie dzieci do kręgu na dywanie. „Teraz nauczymy się nowej piosenki!” oznajmiła radośnie. Dzieci klaskały w rytm muzyki i powtarzały słowa za panią Anią: „Raz dwa trzy, bawimy się my!” Filip początkowo był trochę nieśmiały, ale szybko zaczął śpiewać razem z innymi dziećmi. Śpiewanie sprawiło mu ogromną frajdę!
Kiedy nadszedł czas na drugie śniadanie, dzieci usiadły przy małych stolikach w sali jadalnej. Filip wyjął swoją kanapkę i jabłko z plecaka. Obok niego usiadł Tomek ze swoim pudełkiem pełnym ciasteczek owsianych. „Chcesz jedno?” zapytał Tomek, podając ciasteczko Filipowi. Filip podziękował i podzielił się swoją kanapką z serem żółtym. Wspólne jedzenie sprawiło im wiele radości.
Po przerwie dzieci wróciły do sali na zajęcia plastyczne. Każde dziecko dostało kartkę papieru i zestaw kolorowych kredek oraz farb wodnych. Filip postanowił narysować swoją rodzinę – mamę, tatę i siebie stojących przed domem otoczonym kwiatami i drzewami. Kiedy skończył swój obrazek, pani Ania pochwaliła go: „To naprawdę piękne! Możemy powiesić to na naszej tablicy!”
Pod koniec dnia rodzice zaczęli odbierać dzieci z przedszkola. Kiedy mama Filipa weszła do sali, chłopiec rzucił jej się w ramiona z szerokim uśmiechem na twarzy: „Było super!” opowiedział jej o zabawie klockami, piosenkach i swoim nowym koledze Tomku. Mama była bardzo dumna ze swojego synka: „Wiedziałam, że dasz sobie radę!”
W drodze powrotnej do domu Filip opowiadał rodzicom o wszystkim, co wydarzyło się tego dnia w przedszkolu – o wieży z klocków, piosenkach i pysznym ciasteczku od Tomka. Było tyle rzeczy do opowiedzenia! Kiedy dotarli do domu, Filip spojrzał na mamę i tatę: „Chcę jutro znów tam pójść!” powiedział radośnie. Rodzice wymienili spojrzenia pełne dumy – ich mały chłopiec stawał się coraz bardziej odważny.






